
Po tym spotkaniu Jaga ma na koncie 37 punktów i nadal jest na drugiej pozycji w tabeli Ekstraklasy, a do lidera brakuje już tylko jednego oczka.
– To że wygraliśmy z Rakowem stawia nas dobrym świetle i pokazuje, że możemy wygrywać z mistrzem Polski, ale to nie zmienia faktu, że to jest bardzo dobra drużyna – mówi Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii. – Tak się dzieje po prostu w piłce i wygraliśmy to spotkanie, bo stwarzaliśmy sobie sytuację i potrafiliśmy z tych sytuacji strzelać bramki. Z tego się bardzo cieszę.
Najbliższy i jednocześnie ostatni mecz w tym roku Żółto-Czerwoni zagrają w sobotę na wyjeździe z Puszczą Niepołomice.
A od niedzieli (10.12) Jagiellonia Białystok ma nową halę pnaumatyczną z boiskiem ze sztuczną nawierzchnią, która działa w ośrodku szkoleniowym przy ul. Elewatorskiej. Poprzednia runęła w poprzednim roku pod naporem silnego wiatru. (hk)