Osadzeni pracują w ramach programu „Praca dla Więźniów”.
– Osadzeni nasi pracują na kuchni, jako kucharze, w warsztacie, jako stolarze, pracownicy ogólnobudowlani, jest elektryk, pomocnik informatyka, są osoby, które sprzątają budynek administracji, czyli to są wszystkie takie prace, jak w innych firmach są wykonywane, to u nas robią to osadzeni – tłumaczy major Elżbieta Szustko, odpowiedzialna za zatrudnianie osadzonych w Areszcie Śledczym w Białymstoku. – Jeżeli chodzi o firmy zewnętrzne to nasi osadzeni pracują w takich branżach jak drogowa, budowlana, meblowa, sprzątanie terenu, cateringowa, krawiecka czy poligraficzna.
Praca jest jedną z najskuteczniejszych metod resocjalizacji. Zatrudnienie osadzonych niesie szereg korzyści zarówno dla pracodawców, jak i skazanych oraz ich rodzin. Osadzeni chcą pracować i starają się dobrzy wykonywać obowiązki, bo daje im to profity.
– Jest to praca odpłatna, więc osadzeni mogą zarobić na własne potrzeby i nie muszą prosić bliskich o dodatkowe wpłaty. Zależy im na wnioskach nagrodowych ze swoimi partnerkami, żonami, konkubinami, to są tak zwane wnioski na widzenia bez dozorowe w oddzielnym pomieszczeniu – mówi major Anita Aleksiejuk, starszy wychowawca w Areszcie Śledczym w Białymstoku. – Też jest gradacja nagród dzięki pracy, widzimy to, że oni się starają. To jest gratyfikacja kodeksowa z kodeksu karnego wykonawczego wynikająca.
Wynagrodzenie więźniów to najniższa krajowa, jednak zgodnie przyznają, że w tym przypadku nie tylko pieniądze się liczą.
– Sprzątam na administracji więziennej i jestem zadowolona, bo czas szybciej leci. Wychodzi się z celi mniej więcej na 4 godziny dziennie, więc jest to fajna forma, żeby nie myśleć o problemach przyziemnych – mówi jedna z osadzonych w Areszcie Śledczym w Białymstoku.
Dzięki zatrudnieniu osadzeni nabywają nowe umiejętności, zdobywają i rozwijają swoje kwalifikacje zawodowe, uczą się odpowiedzialności, systematyczności oraz pracy w grupie. (hk)
Z pracownikami Aresztu Śledczego w Białymstoku i osadzonymi rozmawiała Hanna Kość: