Wiadomości

4 kwietnia, 2022

„Gdy słońce jest nisko – cienie są długie”- nowa wystawa w Arsenale, która jest wyrazem solidarności z białoruskimi artystami

Z lewej strony stoi kobieta z gładko zaczesanymi włosami do tyłu, w ciemnej marynarce przewiązanej w pasie, w lewej ręce trzyma mikrofon, do którego przemawia, prawą dłoń ma otwartą, lekko podniesioną do góry. Obok niej, z prawej strony stoi kobieta w szarej sukience, z rozpuszczonymi, ciemnymi włosami, w okularach, ręce ma skrzyżowane na biodrze fot. Jerzy Doroszkiewicz
Fartuch-kolczuga, łódź za drutem kolczastym, rozbłyski światła w mroku to jedne z wielu symboli osobistej i zbiorowej wolności obywateli Białorusi, jakie wyrażali białoruscy twórcy jeszcze przed sfałszowanymi wyborami prezydenckimi i jakie wciąż mocno wybrzmiewają w roku 2022. W Galerii Arsenał w Białymstoku czynna jest wystawa „Gdy słońce jest nisko – cienie są długie”.

 

Ekspozycja prezentuje prace dwudziestu białoruskich artystów, którzy za pomocą sztuki rozprawiają się z represyjnym reżimem i powiązanym z nim systemem.

– Od roku pracujemy nad tą wystawą, wspólnie z Instytutem Goethego i z Galerią Sztuki Współczesnej w Lipsku. Kiedy zaczęliśmy tą współpracę to mieliśmy przede wszystkim na uwadze fakt, że ten proces, który rozpoczął się na Białorusi dawał nadzieję na demokrację, w tym kraju, jest jednak ona bardzo okrutnie tłumiona i chcieliśmy po prostu wyrazić swoją solidarność z opozycją białoruską i z artystami białoruskimi. Zależało nam na tym, aby dać większą widoczność ich sztuce. Dlatego od początku planowaliśmy, aby ten projekt pokazać w Polsce i w Niemczech – mówiła dyrektor Galerii Arsenał w Białymstoku Monika Szewczyk.

„Jednym z haseł białoruskiego protestu w 2020 roku było wezwanie: „Patrz za okno, a nie w telewizor” – przypomina w tekście kuratorskim Anna Karpenko. „Za oknem miliony osób próbowały przerwać pętlę czasu, domagając się wolności indywidualnej, by wydostać się z mauzoleum przeszłości do przestrzeni, gdzie czas jest tylko jednym z wielu wymiarów rzeczywistości… To samo słońce świeci mi w twarz, na mojej ziemi, gdzie cienie są długie, lecz nie jest wiadomym, czy to słońce Wschodu czy Zachodu.”

Wystawa w Białymstoku będzie czynna do 13 maja. Od czerwca będzie prezentowana w Niemczech. (jd)

 

Z Moniką Szewczyk, dyrektor Galerii Arsenał i Anną Karpenko, kuratorką wystawy „Gdy słońce jest nisko – cienie są długie” rozmawiał „Zjerzony kulturą” Jerzy Doroszkiewicz

 

 

× W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych.
Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności
Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Akceptuję Politykę prywatności i wykorzystania plików cookies w serwisie.