źródło: KMP Białystok
Na trzy miesiące do aresztu trafili dwaj mieszkańcy Zabrza, którzy oszukali 75-letnią mieszkankę powiatu białostockiego metodą „na wypadek”. Kobieta, przekonana, że pomaga swojej synowej po rzekomym wypadku, przekazała oszustom ponad 60 tysięcy złotych. Policjanci z Białegostoku zatrzymali mężczyzn kilka minut po dokonaniu przestępstwa.
Jak działa metoda „na wypadek”?
Do 75-letniej kobiety zadzwoniła kobieta, która podała się za jej synową. Twierdziła, że spowodowała poważny wypadek drogowy i potrzebuje pieniędzy, by „uniknąć więzienia”. Seniorka, zaniepokojona losem bliskiej osoby, postanowiła pomóc. W trakcie rozmowy liczyła oszczędności, a rozmówczyni poinformowała, że po pieniądze przyjdzie „adwokat”.
Wkrótce w drzwiach kobiety pojawił się mężczyzna, który przedstawił się jako prawnik. Niczego niepodejrzewająca seniorka przekazała mu w torebce ponad 60 tysięcy złotych.
Zatrzymanie na gorącym uczynku
Policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku, działając pod nadzorem funkcjonariuszy z Komendy Wojewódzkiej, zatrzymali sprawców kilka minut po przekazaniu pieniędzy. W taksówce jadącej w stronę Białegostoku znajdowało się dwóch mężczyzn w wieku 18 i 30 lat. Przy sobie mieli torebkę z gotówką należącą do pokrzywdzonej.
Gdy policjanci dotarli do domu seniorki, kobieta wciąż była przekonana, że doszło do wypadku i że o wszystkim wie już policja. Dopiero wtedy funkcjonariusze poinformowali ją, że padła ofiarą oszustwa.
Sprawcy trafili do aresztu
Decyzją sądu obaj mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Za oszustwo metodą „na wypadek” grozi im kara do 8 lat pozbawienia wolności.
(pc)


