W Białymstoku trwa wymiana wiosennej dekoracji kwiatowej na letnią. – Już po raz trzeci w ramach akcji drugie życie roślin, które zdobiły miejskie kwietniki, mieszkańcy mogą wziąć stokrotki do domu i u siebie posadzić. Przy dobrej pielęgnacji kwiaty przetrwają lata – mówił Przemysław Tuchliński, zastępca prezydenta Białegostoku.
Pani Beata, przyjechała spoza Białegostoku i jako pierwsza ustawiła się w kolejce już około 9:00. – Rozdawanie takich kwiatów to dobry pomysł i pożyteczna akcja. Mam ogródek, posadzę na rabatach, a że mam dobrą rękę do sadzenia, to mam nadzieję, że się przyjmą – zapewniła.
6 sadzonek udało się wziąć pani Barbarze z Białegostoku. – Po raz pierwszy coś dostałam. Posadzę je na balkonie. O tym, że rozdają stokrotki dowiedziałam się od córki, więc pomyślałam, że ja też mogę w tym uczestniczyć – mówiła zadowolona białostoczanka.
Magistrat wcześniej apelował do mieszkańców o umiarkowane „częstowanie się” roślinami, tak aby starczyło ich dla wielu osób, niestety tłum rzucił się do skrzynek z kwiatami. – Kolejka się rozpadła – dodaje pani Barbara. – Ale udało się.
Pan Dariusz też upolował kilka sadzonek – Mamy dużo, na dużą działkę i jeszcze się podzielimy z sąsiadem. W ubiegłym roku dostaliśmy drzewka i się przyjęły. Tylko ta kolejka… ale się udało zdobyć – przyznał.
6 sadzonek także zasadzi u siebie pani Alicja, mieszkanka Białegostoku. – Mam duży ogródek i dużo kwiatów – mówi. Po stokrotki od miasta pani Alicja wybrała się po raz drugi. – Podczas pierwszej akcji udało mi się wziąć więcej, nie było tak dużo ludzi. Tamte się przyjęły, te też są w dobrym stanie – stwierdza białostoczanka.
Natomiast na ul. Lipowej, w miejscu stokrotek będą nasadzane niecierpki, kwiaty typowo letnie. (at)