źródło: pixabay.com
Rośnie liczba skarg dotyczących mobbingu w miejscach pracy. Jak pokazują dane Państwowej Inspekcji Pracy, rocznie zgłaszanych jest około 2,5 tysiąca przypadków. Do tej pory skargi o mobbing w województwie podlaskim były rzadkością, ale obserwuje się już wyraźny wzrost – z 32 zgłoszeń w 2024 roku do 41 w roku bieżącym.
O zjawisku mobbingu, czyli jednym z najpoważniejszych wyzwań współczesnego rynku pracy, rozmawiano podczas ogólnopolskiej konferencji naukowej „Prawno-praktyczne aspekty przeciwdziałania mobbingowi w pracy” na Uniwersytecie w Białymstoku.
– Na pewno jest większa świadomość, ale też po prostu te problemy występują. – mówi dr Karol Łapiński, p.o. Okręgowego Inspektora Pracy w Białymstoku. – To, co wcześniej nie było identyfikowane jako mobbing, tylko jakieś zwykłe zachowanie koleżanki czy kolegi, teraz zostało zdefiniowane właśnie jako mobbing i ludzie szukają wsparcia na przykład w Państwowej Inspekcji Pracy, do czego ja gorąco zachęcam.
Ale wzrost zgłoszeń nie oznacza, że temat jest prosty. A obowiązujące przepisy są nieprecyzyjne. – Z jednej strony sam mobbing jak na razie jest mało dookreślony. Ustawodawca posługuje się bardzo ogólnymi zwrotami. Mało tego, ciężar dowodu spoczywa na pracowniku czyli na ofierze mobbingu. W związku z tym ona ma bardzo trudne możliwości wykazania, że rzeczywiście padła ofiarą – tłumaczy dr hab. Iwona Sieroczka, kierownik Zakładu Prawa Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Uniwersytetu Białegostoku w Białymstoku.
Eksperci podkreślali, że planowana nowelizacja Kodeksu Pracy powinna lepiej chronić pracowników i uporządkować pojęcie mobbingu. Aktualne przepisy mówią np. tylko o obowiązkach pracodawcy polegających na przeciwdziałaniu mobbingowi, ale do końca nie wiadomo w jaki sposób miałoby to wyglądać. (hk)
Relacja Hanny Kość:


