Mimo, że nie jest łatwo, to restauratorzy widzą jeszcze parę możliwości, które pomogłyby im przetrwać ten trudny czas.
Dlatego przedstawiciele gastronomii przygotowali kilka postulatów do rządu, między innymi o zwolnienie z płacenia składek ZUS, podatku dochodowego, o obniżenie VAT-u do 5%.
Właścicielka jednej z białostockich restauracji Natalia Hanusz dodaje, że na szczeblu lokalnym również można wprowadzić takie rozwiązania, które umożliwiłby dalsze funkcjonowanie lokali.
– I to są takie rozwiązania jak; zawieszenie czynszów za lokale, które są w posiadaniu miasta, zawieszenie podatków od nieruchomości dla właścicieli, od których wynajmujemy lokale. Podobna sytuacja jest z koncesją. We wrześniu zapłaciliśmy ją do końca roku, a w tym momencie w ogóle z niej nie korzystamy. Moglibyśmy otrzymać zwrot, albo chociaż przeniesienie na następny rok, żeby te pieniądze, które zostały wpłacone mogły pójść na czynsz i różne opłaty – dodawała Hanusz.
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski przyznaje, że miasto zastanowi się w jaki sposób można pomóc branży gastronomicznej, jednak podkreśla, że w budżecie miejskim jest coraz mniej pieniędzy, a tak naprawdę miasto funkcje dzięki podatkom.
– Jako miasto, tak samo, przeżywamy trudny czas, przecież my jako samorząd żyjemy z podatków. Jeżeli te podatki nie będą wpływały do naszej kasy, to grozi nam również upadłość. Oczywiście popracujemy nad tym, żeby pomóc gastronomii, ale to dotyczyć będzie lokali wynajmowanych od miasta, żeby w jakiś sposób zmniejszyć czynsze – wyjaśniał prezydent.
W sobotę (31.10) w południe w Białymstoku ma odbyć się spacer #Gastrosprzeciw, który jest odpowiedzią na ponowne zamknięcie restauracji. (ea/mc)