Miejski radny domaga się przed sądem przywrócenia do pracy w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Białymstoku. We wtorek (16.04) rozpoczął się proces w tej sprawie.
Maciej Biernacki jest wieloletnim radnym miejskim, który był związany z Platformą Obywatelską. Równocześnie funkcję te łączył z byciem zastępcą dyrektora WORD-u. Kiedy nowym szefem Ośrodka z ramienia Prawa i Sprawiedliwości został Przemysław Sarosiek, Maciej Biernacki stracił pracę. Radny uważa, że został zwolniony ze względu na poglądy polityczne. – Dano mi do zrozumienia, że moja praca w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego będzie musiała się zakończyć. W prasie ukazał się ze mną wywiad, podczas którego stwierdziłem, że Prawo i Sprawiedliwość jest zwyczajnie partią szkodliwą dla Polski. Następnego dnia, po tej rozmowie, pan dyrektor podszedł do mnie, zacytował moje słowa i powiedział, że to bardzo nieszczęśliwe dla mnie stwierdzenie. Niedługo po tym otrzymałem wypowiedzenie – mówi Maciej Biernacki.
Dyrektor WORD-u Przemysław Sarosiek tłumaczy, że poglądy nie miały wpływu na jego decyzję. Zwolnił Macieja Biernackiego i zlikwidował stanowisko, które zajmował, bo było niepotrzebne. Według prawa dyrektor nie mógł tego zrobić bez zgody Rady Miasta, jednak nie wystąpił o pozwolenie – z powodu bałaganu i niewiedzy – jak wyjaśniał przed sądem.
– Zmienialiśmy kancelarię, która nas obsługiwała, trwała reorganizacja pracy WORD-u, stąd tak dużo błędów w przygotowaniach dokumentów dotyczących wypowiedzenia, a także brak wystąpienia o zgodę zwolnienia Macieja Biernackiego do Rady Miasta. Byłem przekonany, że nie jest to konieczne, a właściwie byłem przekonywany, że to nie jest obowiązkowe, jednak to ja ponoszę odpowiedzialność za niedopełnienie formalności – mówił Przemysła Sarosiek.
Sąd na razie odroczył rozprawę. Ma być wznowiona w maju lub czerwcu. (ea/mc)