
Sąd nie podzielił zastrzeżeń Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, którego kontrola w spalarni wykazała szereg nieprawidłowości. Zdaniem WIOŚ, spalarnia zarówno źle odbierała, jak i źle przetwarzała odpady.
Sprawa trafiła do sądu, bo spółka „Lech”, która zarządza spalarnią, zakwestionowała zalecenia pokontrolne Inspektoratu. Sąd uznał, że zalecenia te były niezgodne z prawem.
– Ten wyrok to potwierdzenie faktu, że Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Białymstoku działa zgodnie z przepisami i nie ma podstaw do jego zamknięcia. Nie naruszona została także trwałość projektu budowy spalarni dofinansowanego ze środków Unii Europejskiej, co mogłoby spowodować konieczność zwrotu dotacji unijnej. Spalarnia jest elementem wzorcowego system gospodarki komunalnej, dzięki m.in. której mieszkańcy Białegostoku płacą jedne z najniższych w Polsce cen za swoje śmieci – powiedział Zbigniew Gołębiewski, rzecznik prasowy P.U.H.P. LECH Sp. z o.o. w Białymstoku.
Orzeczenie sądu jest nieprawomocne. Budowa spalarni pochłonęła 333 mln złotych netto. (mt/mc)