Prokuratura Okręgowa w Białymstoku nie będzie zajmować się już sprawą ubiegłorocznego pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym. Śledztwo umorzono, bo nie udało się ustalić sprawców podpalenia.
Postanowienie to nie jest prawomocne. Może je zaskarżyć park narodowy albo osoby fizyczne, których grunty były zagrożone ogniem.
Pożar z kwietnia ubiegłego roku był największym w historii Biebrzańskiego Parku Narodowego. Ogień strawił 5,5 tys. hektarów. Akcja gaśnicza trwała tydzień. Z ogniem walczyło 1500 strażaków, ponad 300 ratowników i żołnierze Wojska Obrony Terytorialnej.
Wykorzystano 6 samolotów gaśniczych i dwa śmigłowce, które wykonały prawie tysiąc zrzutów wody.
Biebrzański Park Narodowy to największy w Polsce obszar chroniony, zajmuje powierzchnię ok. 59. tys. ha. Jest m.in. ostoją łosia i rzadkich gatunków ptaków. (mt/mc)