Na 3 miesiące do aresztu trafił 43-latek podejrzany o gwałt i zabójstwo białostockiej pielęgniarki. Do tej zbrodni doszło 21 lat temu na osiedlu Sienkiewicza w Białymstoku.
Do zatrzymania mężczyzny doszło w ubiegłym roku w Anglii. Podejrzany przez 15 lat ukrywał się w jednej z miejscowości na południe od Manchesteru. Pod koniec lutego został ekstradowany do Polski, a prokuratura postawiła mu właśnie zarzut zabójstwa w związku ze zgwałceniem i rozbojem. Za to przestępstwo grozi mu dożywocie.
Brutalnie zgwałcona 30-latka została znaleziona tuż obok swojego domu, a po kilku miesiącach zmarła w szpitalu.
Kobieta była pielęgniarką i pracowała w dziecięcym szpitalu. Została zaatakowana kilkanaście metrów od swojego bloku tuż po tym, jak odprowadziła kuzynkę na przystanek autobusowy. Sprawcy nie przeszkadzał nawet fakt, że niedaleko miejsca zdarzenia przebywali mieszkańcy osiedla. (mt)