
Magistrat zmianę tłumaczy tym, że miasto ma już za sobą etap wschodzenia, rozwijania się. Zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki wyjaśnia, że w tej decyzji nie ma nic dziwnego, ponieważ obecnie jest tendencja do posługiwania się samą nazwą miasta, bez jej dookreślania.
– Konieczne jest naszym zdaniem przeformułowanie strategii promocyjnej miasta i skoncentrowanie się na nazwie Białystok. Taka jest w tej chwili tendencja na rynku. Łatwiej jest posługiwać się samą nazwą miasta, do której można dopisywać różne określenia, niezależnie od loga – mówił Rafał Rudnicki.
Radny PiS Sebastian Putra uważa, że nazwy nie należy zmieniać, bo miasto nadal jest na etapie bycia wschodzącym i jeszcze dużo jest do zrobienia, aby stan ten odmienić.
– Wydaje mi się, że nie zakończyliśmy jeszcze tego etapu. Nie mamy hali widowiskowo – sportowej, nie mamy lotniska, nie mamy pływalni z prawdziwego zdarzenia, która tak bardzo jest potrzebna. Dalej jesteśmy wschodzącym Białymstokiem i pytanie czy warto w tym momencie to zmieniać bez przyjęcia jakiekolwiek strategii – mówił Sebastian Putra.
Za wykreśleniem „wschodzący” było 14 radnych Koalicji Obywatelskiej, przeciw było 3 radnych, a 11 wstrzymało się od głosu. (ea/mc)