
Białostocki magistrat jest otwarty na współpracę i porozumienie z gminą Supraśl w sprawie dodatkowej komunikacji.
Od lipca mieszkańcy Supraśla mają problemy z dojazdami do Białegostoku, po tym jak prywatny przewoźnik zrezygnował z kursowania po tej trasie. Wprawdzie PKS zwiększył liczbę połączeń, jednak wciąż jest ich za mało, a autobusy są przepełnione. Z tego powodu często nie zatrzymują się na wszystkich przystankach i zabierają tylko część pasażerów. Dlatego miasto chce wrócić do rozmów z burmistrzem gminy.
– Te rozmowy ze strony burmistrza Supraśla zostały zaniechane na przełomie maja i czerwca, który zrezygnował z usług Białostockiej Komunikacji Miejskiej. Teraz chciałbym zaprosić burmistrza do rozmów, aby rozwiązać problem komunikacyjny Supraśla – mówił zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz.
Magistrat ma kilka propozycji: ponowne uruchomienie linii 111, co jest najdroższym wariantem i kosztuje 2,5 mln złotych rocznie. Połączenie wahadłowe: Supraśl – Białystok, z przesiadką przy pętli Niemeńska, lub wydłużenie trasy 13 i 108 do Supraśla. Pojawiła się również nowa oferta ze strony miasta.
– Linia z Supraśla do centrum przesiadkowego na skrzyżowaniu Al. Piłsudskiego i Sienkiewicza. To jest 85% długości trasy 111. To jest bardzo dobre miejsce, ponieważ tam zatrzymuje się większość autobusów, które mogą rozwieść pasażerów w różne strony miasta – dodaje Zbigniew Nikitorowicz.
We wtorek (10.09) zastępca prezydenta ma wysłać do burmistrza Supraśla zaproszenie do rozmów. (ea/mc)