Budynek z końca XIX wieku przeszedł gruntowny, trwający dwa lata remont, remont. Jego koszt wyniósł ponad 3,5 mln złotych.
Dzieci mają maksymalnie dwuosobowe pokoje, wyposażone w komputery i telewizory, pracownie dydaktyczne i specjalistyczne, w których prowadzone są zajęcia oraz terapie. Podopiecznymi zajmuje się 6 wychowawców, jest też pielęgniarka, kucharki, pedagog i pracownik socjalny oraz koordynator zarządzający domem.
– Prowadzone przez nas małe, czternastoosobowe placówki opiekuńczo-wychowawcze łączą zadania interwencyjne i socjalizacyjne. Oznacza to w praktyce, że pracownicy otaczają opieką dziecko przywiezione o każdej porze dnia i nocy – zapewniają odzież, miejsce do spania, karmią i… przytulają – powiedział prezydent Tadeusz Truskolaski, – Dzieci to miejsce, w którym z winy dorosłych się znalazły, mogą traktować nie jak instytucję, a jak namiastkę prawdziwego domu.
Placówki opiekuńczo – wychowawcze zastąpiły dotychczasowe Domy Dziecka. Każda z nich jest przeznaczona na pobyt kilkunastu dzieci. W Białymstoku jest 7 takich miejsc, w których łącznie jest ponad osiemdziesięcioro dzieci.
Wkrótce kolejni najmłodsi, potrzebujących pieczy zastępczej, przeprowadzą się do wyremontowanego budynku. Będzie to kamienica przy ul. Sukiennej. (ea/mc)