Białystok liczy straty związane z epidemią koronawirusa. Od połowy marca do końca maja do kasy miejskiej wpłynęło o ponad 12,5 mln złotych mniej. To nie koniec strat, bo epidemia wciąż trwa.
– Na tę kwotę składają się przede wszystkim ulgi i środki, które nie wpłynęły do Zarządu Mienia Komunalnego, tj. ponad 3,8 mln złotych – mówił prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Do kasy miejskiej nie wpłynęły też przychody z działalności Białostockiego Ośrodka Sportu i Rekreacji (2,1 mln złotych), opłaty za dzierżawę stanowisk na targowisku miejskim (prawie 750 tys. złotych), za przedszkola (ok. 670 tys. złotych) i żłobki (ponad 510 tys. złotych). Białystok poniósł też straty związane z funkcjonowaniem komunikacji miejskiej (ponad 4,5 mln złotych).
Jak dodał prezydent Truskolaski miasto w związku z koronawirusem musiało też ponieść wydatki. Jak dotąd na walkę z wirusem wydano blisko 1,6 mln złotych. Do końca czerwca koszty te wzrosną o kolejne prawie 500 tys. złotych. (mt/mc)