źródło: canva
Blisko 500 tysięcy złotych stracił mieszkaniec Białegostoku, który dał się namówić na inwestycję w kryptowaluty. 60-latek padł ofiarą oszustwa internetowego, w które zaangażowana była poznana w sieci kobieta.
Internetowa znajomość zakończona tragedią finansową
Do zdarzenia doszło w maju 2025 roku. Na jednym z portali społecznościowych białostoczanin poznał kobietę, z którą zaczął korespondować przez komunikator. Z czasem rozmowy przerodziły się w propozycję inwestycji w kryptowaluty. Nowa znajoma zapewniała, że to szybki i bezpieczny sposób na pomnożenie oszczędności.
Kobieta pomogła mu założyć konta na wskazanych stronach inwestycyjnych. Przed dokonaniem pierwszego przelewu mężczyzna sprawdził opinie o platformach – nie znalazł nic, co wzbudziłoby podejrzenia. Początkowo wszystko wyglądało wiarygodnie – po wpłatach na jego wirtualnym koncie pojawiały się widoczne zyski.
Mechanizm oszustwa
Wkrótce pojawiła się „promocja” – możliwość odblokowania dodatkowego salda po kolejnej wpłacie. Przekonany o dużych zyskach 60-latek wykonywał kolejne przelewy. Był w stałym kontakcie zarówno ze swoją internetową znajomą, jak i rzekomym „wsparciem technicznym” platformy.
Problemy pojawiły się w momencie, gdy próbował wypłacić pieniądze. System wyświetlał komunikaty o zamrożeniu środków i konieczności dokonania kolejnych wpłat. Oszuści tłumaczyli to m.in. „weryfikacją pochodzenia pieniędzy” czy „potwierdzeniem inwestycji”.
Każda transakcja miała przybliżać go do zysków, jednak w praktyce pogrążała go w coraz większych stratach.
Strata blisko pół miliona złotych
W końcu białostoczanin zorientował się, że został oszukany. Łącznie przelał na konta oszustów blisko 500 tysięcy złotych.
(pc)


