Nie należy ich oswajać, ani udomawiać. Ale należy je kastrować. W czym przydatne są tzw. „klatki łapki”.
– Klatki łapki są to takie klatki, które służą do tego, żeby odłowić wolno bytującego kota – mówi Anna Jaroszewicz, kierownik Schroniska dla Zwierząt „Dolina Dolistówki”. – Takie koty są odławiane przez społecznych karmicieli. My prowadzimy taki rejestr karmicieli i możemy im wypożyczyć taką klatkę. Oni łapią te koty po to, żeby je wykastrować albo leczyć. Generalnie naciskamy na to, żeby kastrować, żeby ograniczać w ten sposób niekontrolowany rozród.
Kastracja i leczenie jest zapewniane z budżetu miasta. Również po karmę dla kotów wolno żyjąych karmiciele mogą się zgłaszać do schroniska.
Natomiast każdy, kto zauważy w przestrzeni miejskiej bezdomnego kota, również może go zgłosić. Zanim pracownicy schroniska przyjadą po zwierzę, należy je zabezpieczyć, żeby nie uciekło, np. wpuścić kota do klatki schodowej bądź piwnicy. Ale jak rozpoznać czy kot jest bezdomny czy wolno żyjący?
– Nie w każdym przypadku da się to rozróżnić na pierwszy rzut oka. Natomiast jeżeli widzimy, że kot podchodzi, nawiązuje kontakt z człowiekiem, to z pewnością jest to kot bezdomny, który na przykład albo się zagubił albo uciekł, ale widać, że szuka tego kontaktu z człowiekiem, nie boi się, nie ucieka, nie warczy. Natomiast jeżeli kot syczy i nie daje do siebie podejść, ucieka od człowieka to może być to kot wolno żyjący, ale może być to też kot bezdomny, który jest w stresie – dodaje Anna Jaroszewicz.
Znalezione koty można zgłaszać schronisku telefonicznie pod numerem 85 675 37 00. (jł)