Podlaski Instytut Rzeczypospolitej Suwerennej w imieniu jednego ze swoich członków, Jacka Słomy, domaga się przeprosin od prezydenta Białegostoku. Chodzi o słowa, które Tadeusz Truskolaski miał wypowiedzieć podczas konferencji prasowej po pierwszym Marszu Równości. Fundacja złożyła już pismo w tej sprawie w Urzędzie Miejskim.
Jacek Słoma, w tym samym dniu i na tej samej trasie, co Marsz Równości chciał zorganizować pochód rodzin. Magistrat nie zgodził się na to, tłumacząc, że Marsz był pierwszy. Sprawa trafiła do sądu, który ostatecznie zakazał Jackowi Słomie manifestacji. Podlaski Instytut Rzeczypospolitej Suwerennej twierdzi, że prezydent nawiązał do tego wydarzenia podczas konferencji 22 lipca, mówiąc, że jego organizator chciał w ten sposób wywołać tylko zamieszanie.
– W trakcie konferencji, podczas której prezydent miasta odwołał się do wydarzeń z 20 lipca, oskarżył również Jacka Słomę, że tak naprawdę chcąc zorganizować Marsz Rodzin „chodziło o zadymę, o konfrontację i żeby wywołać burdy i żeby pokazać tak naprawdę, że oni są po jakieś stronie, ale jest to ciemna strona”. Pan prezydent insynuuje, że Jacek Słoma jest za agresją, jakąkolwiek przemocą, że jego działania miały doprowadzić do wywołania zamieszek, burd. Takie oskarżenia są niedopuszczalne – mówi Przemysław Klimek z Podlaskiego Instytutu Rzeczypospolitej Suwerennej.
Dlatego Instytut domaga się przeprosin od prezydenta Białegostoku. Miałyby one pojawić się na oficjalnej stronie miasta, a także portalach społecznościowych. (ea/mc)