Białostoczanie zagrali bez trzech kontuzjowanych zawodników.
Gra Lowlandersów wyróżniała się mocną obroną i mało skuteczną ofensywną. Dopiero w ostatniej kwarcie do głosu doszli rywale, zdobywając przyłożenie. Jednak ich złe rozpoczęcie kolejnej akcji wykorzystał Damian Wesołowski przejmując piłkę i sukcesywnie oddalając gospodarzy od własnego pola punktowego. W konsekwencji spotkanie wygrali Lowlandersi.
– Wierzyliśmy, że wygramy, ale nie spodziewaliśmy się na pewno takiej nerwówki pod koniec. Gra się tak, jak pozwala przeciwnik, choć nie ustrzegliśmy się wielu błędów. Trenerzy będą mieli co robić i na pewno wezmą w obroty zawodników z linii ofensywnej. Wszyscy zawodnicy grali dla drużyny i to było widać, wygrał zespół, który grał do końca i mimo problemów każdy robił swoje. Nie chciałbym tu za bardzo wyróżniać każdego z osobna, ale po raz kolejny dobrze zagrali młodzi zawodnicy jak np. Janek Sawicki plus cała linia defensywna z Damianem Wesołowskim na czele – powiedział prezes Lowlanders Piotr Morko.
Drużyna z Białegostoku ma teraz 2 tygodnie przerwy. Kolejny mecz rozegra 22 maja na Stadionie Miejskim w Białymstoku, podejmując Archers Bydgoszcz. (ea)