Kwesty w Hoboken rozpoczęła, mieszkająca tam, była siatkarka AZS Białystok Małgorzata Właszczuk.
– Będąc w Stanach czułam, że nie mogę pomóc, więc postanowiłam odezwać się do swoich znajomych w USA, z prośbą o pomoc w zbiórce pieniędzy, które przekazalibyśmy do Polski. Pomyślałam sobie, że takie wsparcie, które polega na przyjęciu pod swój dach osób uciekających przed wojną, trwa przez jakiś czas i wiąże się również z poświęceniem finansowym – mówiła Małgorzata Właszczuk.
Mieszkańcy Hoboken zebrali 30 tysięcy dolarów. To duża pomoc, bo koszty działań pomocowych są niemałe, wynajęcie jednego mieszkania to wydatek w wysokości około 2 tys. zł (460 dolarów) miesięcznie – mówi Mateusz Gąsowski z Fundacji R.A.
– Fundacja wynajmuje 19 mieszkań, które będą domem dla rodzin uchodźców przez co najmniej kolejnych sześć miesięcy. W tych mieszkaniach mieszka obecnie 66 osób. Trzy mieszkania mamy jeszcze wolne, ale już wiadomo, że zamieszka w nich kolejnych 12 osób. Codziennie odbieramy telefony z kolejnymi prośbami o pomoc, dlatego też prowadzimy listę oczekujących na mieszkanie. Pomagamy znaleźć tym ludziom nie tylko zakwaterowanie, ale także pracę, szkołę dla dzieci oraz udzielamy porad prawnych – mówił Mateusz Gąsowski z Fundacji R.A.
Fundacji udało się już pozyskać wsparcie także z Niemiec i Austrii. (ea)