
W pierwszym półroczu 2025 roku do Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku trafiło już 26 dzieci z ciężkimi obrażeniami po wypadkach na hulajnogach, głównie elektrycznych. To niemal tyle, co przez cały rok 2024, kiedy takich przypadków było 38.
Z danych szpitala wynika jasno – problem narasta w zastraszającym tempie. Choć liczby są niepokojące, w rzeczywistości mogą być znacznie wyższe, ponieważ nie wszystkie urazy są kodowane jako wynik jazdy na hulajnodze, a rodzice nie zawsze informują lekarzy o dokładnych okolicznościach zdarzenia.
Tragiczne skutki jazdy na hulajnodze elektrycznej
Jak podkreśla dyrekcja szpitala, niemal każdy dyżur kończy się przyjęciem dziecka z poważnym urazem po upadku z hulajnogi. Mowa tu nie o drobnych otarciach, ale o:
-
ciężkich urazach głowy i mózgu,
-
złamanych kończynach (często wymagających operacji),
-
pęknięciach narządów wewnętrznych (np. śledziony),
-
a także trwałych uszkodzeniach neurologicznych, które wpływają na całe życie dziecka.
Niepokój budzi również to, że oddział intensywnej terapii w szpitalu dziecięcym był ostatnio przepełniony — po raz pierwszy od wielu lat musiano organizować dodatkowe stanowiska przeznaczone na sytuacje masowe.
Kto trafia do szpitala?
Najczęściej hospitalizowane są dzieci w wieku 8–14 lat, często bez kasku, często jadące na wypożyczonych hulajnogach. Część z nich nie posiada nawet wymaganych uprawnień (np. karty rowerowej). Co więcej, wciąż zdarzają się przypadki, gdy na jednej hulajnodze jadą dwie lub trzy osoby, co znacznie zwiększa ryzyko wypadku.
Przerażające statystyki
-
W USA liczba hospitalizacji dzieci po urazach z hulajnóg wzrosła 169 razy w ciągu 10 lat.
-
W Polsce obserwuje się sześciokrotny wzrost urazów po wprowadzeniu hulajnóg elektrycznych na wynajem.
-
97% osób poszkodowanych nie miało założonego kasku.
-
81% wypadków dotyczyło hulajnóg wypożyczanych.
Najczęstsze urazy: ortopedyczne i neurologiczne
Według specjalistów ortopedii dziecięcej, dominują:
-
złamania kości przedramienia,
-
złamania łokci i kości ramiennej,
-
urazy tkanek miękkich kończyn dolnych,
-
oraz ciężkie uszkodzenia głowy i twarzy.
Większość z nich to złamania wysokoenergetyczne, wymagające operacji i wielotygodniowej rekonwalescencji.
Policja potwierdza: wypadków przybywa
Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku odnotowała 15 zdarzeń drogowych z udziałem hulajnóg elektrycznych w pierwszym półroczu 2025 roku, z czego aż 80% dotyczyło osób niepełnoletnich. To wzrost o 11 przypadków w porównaniu do tego samego okresu roku ubiegłego.
Największą prędkość hulajnogi zmierzoną przez policję w Białymstoku wyniosła blisko 90 km/h, co czyni z niej realne zagrożenie na drodze – szczególnie bez żadnych osłon czy kasków.
Przepisy – co mówią?
-
Dzieci do 10. roku życia mogą jeździć hulajnogą elektryczną tylko poza drogami publicznymi i pod opieką osoby dorosłej.
-
Młodzież w wieku 10–18 lat potrzebuje karty rowerowej.
-
Wszyscy użytkownicy hulajnóg elektrycznych muszą przestrzegać ograniczenia prędkości – maks. 20 km/h.
-
Obecnie nie ma obowiązku noszenia kasku, ale trwają prace nad zmianą przepisów.
Wnioski i apel
Lekarze, policjanci oraz przedstawiciele szpitali apelują do rodziców, opiekunów i samych dzieci o rozsądek i odpowiedzialność. Hulajnoga elektryczna to nie zabawka – przy dużej prędkości może stać się narzędziem kalectwa, a nawet śmierci.
Ważne zalecenia:
-
ZAWSZE zakładaj kask.
-
Nie przewoź pasażerów.
-
Nie korzystaj z telefonu podczas jazdy.
-
Przestrzegaj przepisów – zwłaszcza ograniczeń prędkości.
-
Upewnij się, że dziecko ma odpowiednie uprawnienia i jest pod opieką.