Mieszkańcy Białegostoku i okolicznych miejscowości podejmują kolejne działania w obronie Lasu Turczyńskiego przed wycinką.
Grupa społeczników złożyła w białostockiej kurii pismo, w którym zwracają się do arcybiskupa Tadeusza Wojdy z prośbą , aby nie tworzył kompleksu cmentarnego w miejscu Lasu Turczyńskiego. Przypomnijmy, że na wniosek Archidiecezji Białostockiej przy granicy osiedla Nowe Miasto i Kleosina, na terenie zielonym liczącym blisko 30 hektarów ma powstać cmentarz. Przeprowadzenie inwestycji jest możliwe dzięki zmianom planu miejscowego zagospodarowania wsi Turczyn przez burmistrza Choroszczy. Pozytywną opinię w tej sprawie wydał także marszałek podlaskiego. Ostateczna decyzja należy jednak do ministra środowiska. Dlatego przeciwnicy pomysłu wysyłają do niego listy protestacyjne. Aktywiści postanowili również interweniować u pomysłodawcy wycinki.
– Do listu dołączyliśmy opracowanie naszych lokalizacji gdzie mogą powstać cmentarze, a także analizę nekropolii w naszym mieście. Z dokumentu jasno wynika, że nie jest potrzebny nowy cmentarz, bo wolnych miejsc, które są obecnie, łącznie z rezerwami jest 35 ha. Mamy nadzieję, że może ten list będzie jakimś impulsem do podjęcia konstruktywnych rozmów wszystkich zainteresowanych stron – mówiła Małgorzata Grabowska – Snarska ze Stowarzyszenia „Okolica”.
Miejscy działacze przekazali arcybiskupowi nie tylko pismo, ale także mały świerk.
– Przekazując drzewko chcemy zwrócić uwagę na to, że duże drzewa, a takie są właśnie w Lesie Turczyńskim rosły przez kilkadziesiąt lat. Ten mały świerk stanie się dużym za lat pięćdziesiąt, albo i więcej. Naprawdę nie mamy czasu, żeby czekać, aż wyrośnie kolejny las. Chcemy zwrócić uwagę, że duże drzewa są naprawdę bardzo ważne – wyjaśniała Katarzyna Sztop – Rutkowska z Inicjatywy dla Białegostoku.
Do składających petycję nie wyszedł nikt z przedstawicieli kurii. Petycję do ministra środowiska przeciwko wycince Lasu Turczyńskiego można podpisać na stronie ratujlas.pl. (ea/mc)