– Pomysł na zbudowanie hali do badmintona narodził się 20 lat temu, kiedy mój tata Jerzy Narel zaprowadził mnie i moje siostry, na pierwszy trening badmintona. Na początku nikt nie spodziewał się, że przerodzi się to w ogromną pasję i miłość do tego sportu. Wraz z moimi pierwszymi sukcesami powoli kiełkował w jego głowie pomysł, wydawałoby się dość szalony, aby wybudować własną halę do badmintona. Nie bał się młotka i łopaty, tylko każdego dnia ciężko pracował na budowie, gwóźdź po gwoździu, deska po desce, aby zrealizować swoją wizję. Z jego determinacji powstało miejsce tak wyjątkowe – mówi Anna Narel-Ościłowicz, córka właścicieli, była mistrzyni Polski.
Do odbudowy obiektu potrzeba 3 mln złotych, ponad 30 tys. już jest. Zbiórkę można wesprzeć na portalu zrzutka.pl. (mt)