Krzysztof Zygma
fot. Michał Podgórski
Spotkanie, które odbyło się w Radiu Akadera, można śmiało nazwać symbolicznym powrotem do przeszłości. Krzysztof Zygma, dziś dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Radomsku, po dokładnie 35 latach ponownie przekroczył próg kultowego studia, w którym rozpoczynała się jego radiowa droga. Ta niespodziewana wizyta stała się pretekstem do wzruszających wspomnień, opowieści o Białymstoku z lat 80. oraz refleksji nad tym, jak radio potrafi na zawsze zakorzenić się w ludzkim sercu.
Posłuchaj rozmowy Michała Podgórskiego, z Krzysztofem Zygmą:
35 lat później – powrót do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło
Gdy Krzysztof Zygma pojawił się w studiu Akadery, nie krył wzruszenia. To właśnie tutaj przeżywał swoje pierwsze radiowe doświadczenia podczas czteroletnich studiów. Wspominał czasy, w których:
-
Akadera nadawała tylko wieczorami – od 18:00 do północy,
-
audycje docierały wyłącznie do akademików, przez głośniki rozlokowane w pokojach,
-
noc kończyła się hymnem narodowym,
-
radio było przestrzenią studenckiej wolności, pasji i rockandrollowego ducha.
– To była wspaniała radiowa przygoda – podkreślał wielokrotnie.
Białystok kiedyś i dziś
Zygma zdradził, że w Białymstoku nie był od 35 lat. Zaskoczyło go, jak bardzo miasto się zmieniło – jak pięknieje, jak rośnie. Mimo zmian na ulicach i w przestrzeni miejskiej, emocjonalna więź z miastem i radiem pozostała w nim nienaruszona.
Radio w sercu na całe życie
Choć jego zawodowa droga prowadziła przez wiele redakcji:
-
Polskie Radio Łódź,
-
Radio Classic,
-
Radio Plus,
to mikrofon nigdy nie przestał być jego naturalnym środowiskiem. Dziś, jako dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Radomsku, tworzy m.in. studio podcastowe, bo – jak mówi – „bez radia żyć nie mogę”.
Muzyka, Jarocin i rockowy duch lat 80.
W rozmowie powróciły także wspomnienia z Jarocina 1983, kiedy Zygma ze swoim zespołem występował obok takich nazwisk jak Paweł Kukiz czy Muniek Staszczyk, oraz innych młodych, energetycznych przedstawicieli polskiej sceny alternatywnej. Rock and roll – jak podkreśla – wciąż płynie w jego krwi.
Wspomina również koncerty punkowe w klubie Gwint, jedną z najważniejszych przestrzeni studenckiej kultury tamtych lat.
Akadera dawniej i dziś
To, co łączy tamte i współczesne czasy, to niezmienna pasja ludzi tworzących radio. Choć dziś Akadera nadaje na 87.7 FM, a technologia radykalnie zmieniła możliwości rozgłośni, jej misja – by być blisko studentów, słuchaczy i lokalnej społeczności – pozostała taka sama.
– Niech żyje Radio Akadera! – powiedział Krzysztof Zygma na zakończenie spotkania, dodając, że liczy na kolejne odwiedziny, które – miejmy nadzieję – nastąpią szybciej niż za kolejne 35 lat.
(pc)


