
Sprawą zajmowali się policjanci z wojewódzkiej komendy w Białymstoku, pod nad nadzorem białostockiej prokuratury.
34-latek i jego o 3 lata młodsza wspólniczka zatrudniali kilkudziesięciu operatorów telefonicznych, którzy dzwonili do potencjalnych ofiar, z prośbą o wsparcie finansowe dzieci przebywających w szpitalach czy placówkach opiekuńczych.
Według ustaleń śledczych firmy chętnie pomagały, jednak tylko niewielka część przekazywanej przez nich kwoty trafiała do potrzebujących. Dla zachowania pozorów kupowano poduszki, książki czy piłeczki rehabilitacyjne, natomiast reszta pieniędzy miała iść na konto oszustów.
W ten sposób zdaniem policjantów para oszukała blisko 8 tysięcy przedsiębiorców na łączną kwotę 830 tysięcy złotych. Za co grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. (ea)