Wiadomości

18 stycznia, 2024

Charytatywnie 500 km w górach na hulajnodze z płozami. W konstrukcji pomogła Politechnika Białostocka

Przekazanie hulajnogi na płozach/Fot. Dariusz Piekut/PB
Startuje 20 stycznia, a do pokonania ma 500 kilometrów. Przed Pawłem Kalinowskim wyprawa hulajnogą na płozach w góry. Tym wyczynem promuje zbiórkę na operację uszu siedmioletniej Julii Jaromy z Białegostoku. W przedsięwzięcie „GSB zimą na hulajnodze – dla Julii” zaangażowali się pracownicy oraz studenci Politechniki Białostockiej.

 

W czwartek (18.01) na hali maszyn Wydziału Mechanicznego Politechniki Białostockiej przekazano podróżnikowi hulajnogę, której prototyp adaptera umożliwiającego zamocowanie płóz na hulajnodze, służących do pomocy przy prowadzeniu hulajnogi po śniegu zaprojektowali studenci z SKN Orthos z Wydziału Mechanicznego Politechniki Białostockiej.

– Do Politechniki Białostockiej zgłosił się pan Paweł, który w szczytnym celu chce odbyć zimą podróż hulajnogą przez polskie góry. Politechnika Białostocka zobowiązała się, że w ramach współpracy opracuje projekt wyposażenia hulajnogi, który pozwoli prowadzić pojazd po śniegu – wyjaśnia prof. Jarosław Szusta, Prorektor ds. Studenckich Politechniki Białostockiej.

Studenci z koła naukowego Orthos na Wydziale Mechanicznym Politechniki Białostockiej wraz z pracownikami stanęli przed dużym wyzwaniem. W krótkim czasie musieli zaprojektować i wykonać prototyp adaptera umożliwiającego zamocowanie płóz na hulajnodze, które dostarczył podróżnik. – Cała konstrukcja została w taki sposób przygotowana, aby pan Paweł nie musiał tych płóz demontować, ani nic z nimi zrobić, tylko je obrócić i ewentualnie jechać w formie standardowej hulajnogi. Bardzo się cieszymy, że wszystko działa – dodaje Julia Jagodyńska z inżynierii biomedycznej i koła naukowego Orthos PB.

– Wyruszam hulajnogą na Główny Szlak Beskidzki. Mam do pokonania 500 km po najdłuższym górskim szlaku turystycznym w Polsce. Dzięki współpracy z Politechniką Białostocką moja hulajnoga będzie miała specjalne płozy i będzie można ją nazwać bardziej skuterem śnieżnym – mówi Paweł Kalinowski.

Na Wydziale Mechanicznym obecna była także mała Julka wraz z mamą. – Na swojej drodze spotykamy tak fantastycznych ludzi. Paweł zostawia rodzinę, poświęca swój czas, robi to po, żeby nagłośnić zbiórkę Julii. Jesteśmy po pierwszej operacji, chcielibyśmy drugą jak najprędzej przejść, ponieważ wiadomo, im będzie szybciej, tym Julia będzie lepiej słyszała – mówi Ewa Ciereszko-Karankiewicz, mama Julki.

Mała białostoczanka urodziła się bez małżowin usznych. Można wspomóc Julię Jaromę na stronie siępomaga.pl. Potrzebna jest  bardzo wysoka kwota na jej operację uszu w Stanach Zjednoczonych. (mz/at)

 

Relacja Anety Topczewskiej:

 

 

 

 
× W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych.
Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności
Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Akceptuję Politykę prywatności i wykorzystania plików cookies w serwisie.