Wynik otworzył w 7 minucie meczu Bartłomiej Wdowik, dwie minuty później kolejną bramkę strzelił Kristoffer Hansen. To on też strzelił trzecia gola na początku drugiej połowy, a ostatnim jagiellońskim strzelcem w tym spotkaniu był Dominik Marczuk.
Żółto-Czerwoni wygrali drugi z rzędu ligowy mecz, a trzeci licząc także rozgrywki Pucharu Polski.
– To naprawdę był dla nas trudny mecz i cieszymy się, że wygrywamy na wyjeździe – mówi Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii Białystok. – Na pewno musimy lepiej zarządzać wynikiem przy tak wysokim prowadzeniu, pochylimy się nad tym i przeanalizujemy sobie to z zespołem w tej przerwie na kadrę, tak aby w takich sytuacjach lepiej zarządzać meczem.
Wysoką dyspozycję Jagiellończycy potwierdzili w Krakowie nawet bez jednego ze swoich liderów – Jesusa Imaza, który doznał kontuzji jeszcze podczas treningów. W Krakowie zastąpił go nowo pozyskany Norweg – Hansen.
– U Jesusa Imaza trwa diagnostyka i badania, więc nic więcej nie mogę powiedzieć, bo czekamy na informacje. Jesus to jest bardzo ważny piłkarz dla nas i z nim jesteśmy tylko mocniejsi. Cieszę się, że drużyna wzięła odpowiedzialność pod jego nieobecność. Teraz jest czas, aby trochę odpocząć, ale za chwilę wracamy do pracy bo przed nami też bardzo intensywny czas.
Jagiellonia Białystok mecz w ramach 12. kolejki Ekstraklasy zagra 20 października z Zagłębiem Lubin. Natomiast zaległe spotkanie z Lechem Poznań będzie 24 października. A w Pucharze Polski Jagiellonia podejmie Resovię 31 października. (hk)