W sobotnim wydarzeniu udział wzięło ponad 600 osób. W ten sposób biegacze oddali hołd zesłańcom deportowanym na Sybir. W tym roku uczestnicy mogli wybrać konkretnego Sybiraka, dla którego przemierzyli trasę.
– Jesteśmy na 4. Biegu Pamięci Sybiru, kończymy tym biegiem kilkudniowe uroczystości. Bieg nieprzypadkowo w nocy, nieprzypadkowo w lesie, dlatego, że wśród pierwszych grup deportowanych byli leśnicy, osadnicy wojskowi. W ten sposób chcemy nawiązać do tej tradycji, ale oczywiście biegacze biegnąc w tą symboliczną datę związaną z pierwszą deportacją, tak naprawdę pamiętają o wszystkich czterech wielkich zesłaniach. Bieg Pamięci Sybiru to jest forma aktywnego spędzania czasu, ale z naszej perspektyw, to jest kolejna forma edukacji – mówił dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru prof. Wojciech Śleszyński.
– Bieg Pamięci Sybiru jest biegiem zupełnie wyjątkowym, ponieważ poza tym aspektem sportowym, bardzo zależy nam na tym, aby upamiętnić te wydarzenia sprzed osiemdziesięciu dwóch lat, więc ten walor edukacyjny jest bardzo ważny. (…) Wydaje mi się, że element sportowy tutaj mniej się liczy, a bardziej istotne są emocje i edukacja – mówił prezes Fundacji Białystok Biega Grzegorz Kuczyński.
Bieg Pamięci Sybiru odbył się w Lesie Solnickim, na dystansie 5 km. Na trasie rozmieszczone były inscenizacje przygotowane przez Muzeum Pamięci Sybiru.
Do końca lutego potrwa wirtualny Bieg Pamięci Sybiru. To sami biegacze decydują ile przebiegną kilometrów, gdzie i kiedy, ale jednorazowo musi to być minimum 5 kilometrów. (ea)