
Do niecodziennego zgłoszenia doszło w gminie Nurzec Stacja. Na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który poinformował o zabójstwie. Po sprawdzeniu miejsca rzekomego zabójstwa przez policjantów szybko okazało się, że nic takiego nie miało miejsca.
– Mężczyzna dzwoniący pod numer alarmowy oświadczył, że zabił swojego brata, wbijając mu nóż w serce i że ciało leży pod płotem. Taka informacja natychmiast uruchomiła procedury. Na miejsce skierowano dwa patrole policji. Mundurowi, którzy pierwsi dotarli na miejsce pod wskazany adres, zastali tam nietrzeźwego mężczyznę, który okazał się dzwoniącym na numer alarmowy. Mieszkaniec gminy Nurzec Stacja był pod silnym działaniem alkoholu i nie potrafił logicznie wytłumaczyć całej sytuacji – mówi młodszy aspirant Konrad Karwacki z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Okazało się, że osoba, która miała być ofiarą spokojnie spała w swoim domu. Nie było także żadnych śladów przestępstwa, a całe zgłoszenie okazało się fałszywe – W związku z bezpodstawnym wyzwaniem służb policjanci sporządzili dokumentację, a wobec 26-latka zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu – dodaje młodszy aspirant Konrad Karwacki.
Podlaska policja przypomina, że fałszywe zgłoszenia nie są tylko wykroczeniem, ale także mogą mieć poważne konsekwencje, ponieważ niepotrzebne angażowanie służb odciąga funkcjonariuszy, którzy w tym czasie mogliby ratować ludzkie życie tam, gdzie naprawdę jest potrzebna taka konieczność. (hk)