Trwają przygotowania do premiery musicalu Jesus Christ Superstar, którego premiera odbędzie się w przyszłym miesiącu na deskach Opery i Filharmonii Podlaskiej.
Ta rock opera pojawiła się w Polsce pod koniec lat 80. w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Nowoczesną inscenizację musicalowej klasyki w 2016 zaprezentowali w warszawskim Teatrze Rampa Jakub Wocial i Santiago Bello, którzy teraz przenoszą widowisko na białostocką scenę. Spektakl mówi przede wszystkim o człowieku, o jego emocjach, musical jest też pełen bólu i cierpienia.
– Otacza nas pęd, gonitwa i taki też jest ten spektakl. Nie daje wiedzowi, ani artystom na scenie chwili wytchnienia, z pierwszymi dźwiękami uwertury rozpoczyna się i po godzinie czterdziestu odpuszcza, ale czy odpuści i jakie będą emocje w Białymstoku, o tym przekonamy się pod koniec lutego. Natomiast jest to spektakl, który jest niesłychanie fizyczny dosłownie i w przenośni, przejmujący, bolesny. Zrobimy wszystko, aby te emocje były na jak najwyższym poziomie i jak najbardziej autentyczne – wyjaśniał reżyser Jakub Wocial.
Atmosferę spektaklu podkreśli scenografia, która będzie prosta, naturalna i w dużej mierze składająca się z takanin.
– Na pewno wykorzystamy przestrzeń sceniczną, będzie widać trójwymiar. Jednocześnie scenografia będzie prosta, ale nie definiująca miejsca, w którym się znajduje. Myślę, że to jest właśnie siłą tej scenografii. Natomiast jest też mocno spójna z kostiumami. Wszystko jest wykonane z podobnych tkanin, w podobnej kolorystyce, bardzo naturalnej, nawiązującej w pewien sposób do czasów Chrystusa – mówiła scenografka Dorota Sabak.
Białostocka premiera odbędzie się 29 lutego. (ea/mc)