Po świąteczno-noworocznym okresie wzrasta ilość infekcji. Ponadto to dopiero półmetek sezonu chorobowego. Najwięcej pacjentów do przychodni zgłasza się z objawami COVID, w drugiej kolejności jest to grypa, ale są również zarażenia RSV.
W przypadków objawów takich jak gorączka, ból mięśni i głowy, do zdiagnozowania, jaka to choroba, służy test, który jest wykonywany w przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej, ale jest on też dostępny w aptekach.
– W przypadku RSV czy COVID to jest to w pewnym sensie zaspokajanie naszej ciekawości, ponieważ tu leczenia żadnego nie mamy. Natomiast w przypadku grypy jest bardzo istotne wczesne jej rozpoznanie, ponieważ mamy lek, który hamuje nam namnażanie wirusa grypy, ale trzeba go podać w ciągu 48, a maksymalnie do 72 godzin od wystąpienia objawów. W okresie między świętami a nowym rokiem było bardzo bardzo dużo zainfekowanych osób – mówi dr Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz rodzinna.
W Polsce choroby górnych dróg oddechowych są bardzo lekceważone. A grypa może być chorobą śmiertelną. – Grypa może przebiegać w postaci infekcji górnych dróg oddechowych, ale powikłania grypy w postaci zapalenia płuc czy zapalenia mięśnia sercowego potrafią być śmiertelne. I w Polsce ponad 2 tys. osób co roku umiera z powodu infekcji grypą, dlatego nie możemy tego lekceważyć – dodaje dr Joanna Zabielska-Cieciuch.
Przeciwko grypie można się zaszczepić, ale robi to zaledwie kilka procent społeczeństwa w Polsce. (hk)