Potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Kontuzja Stefana Scepovicia, której doznał w niedzielnym spotkaniu z Pogonią Szczecin jest poważna. Zawodnik ma zerwane więzadło krzyżowe przednie w kolanie i uszkodzoną łąkotkę boczną.
W przypadku takiego urazu konieczne jest leczenie operacyjne. W najbliższych dniach ma zapaść decyzja o terminie operacji, po której zawodnika czeka żmudna rehabilitacja. Kontuzja wyeliminuje go z gry na nawet pół roku.
– Z pewnością jest to bardzo przykra sytuacja, przede wszystkim dla samego Stefana. Życzymy mu, żeby wrócił do gry jak najszybciej, ale już wiemy, że jego przerwa w grze potrwa kilka miesięcy. Nie da się ukryć, że nasza sytuacja się skomplikowała. Wiadomo, że mamy w kadrze dwóch nominalnych napastników, teraz został nam jeden, choć w razie konieczności na tej pozycji może też grać Jesus. W dodatku wcześniej na dłuższy czas wypadł również Mile Savković, z którego również nie będziemy mogli skorzystać do końca sezonu – ubolewał trener Ireneusz Mamrot.
W spotkaniu z Pogonią aż trzech zawodników Jagiellonii Białystok musiało zejść z boiska z powodu kontuzji. Na szczęście urazy Patryka Klimali i Mariana Kelemena nie okazały się poważne. Napastnik Jagi ma stłuczone śródstopie, a słowacki bramkarz doznał stłuczenia mięśnia uda.
– W przypadku Patryka i Mariana są to stłuczenia wynikające z walki o piłkę z rywalem. Walczymy z czasem. Na szczęście, jeśli chodzi o Patryka, nie potwierdziły się najgorsze obawy. Kość nie jest uszkodzona i zobaczymy, czy zdąży na Legię. Na mecz z Zagłębiem powinien być już gotowy na sto procent. Będziemy robić wszystko, aby doprowadzić go do pełni sił już na środę, ale nie jest to prosta sytuacja. Podobnie jest z Marianem. Jego mięsień jest stłuczony, spuchnięty, więc nie chcemy ryzykować poważniejszej kontuzji. Zobaczymy po wtorkowym rozruchu, aczkolwiek jest szansa, że Patryk i Marian dość szybko wrócą do gry – dodał trener Mamrot. (jagiellonia.pl/mt)