– Fajnie jest na pewno, choć teraz ludzie nie ma, ale ma się zacząć czas związany z upałami, to przewidujemy, że będzie się działo – mówi Artur Daszuta, koordynator ratowników wodnych w Ośrodku Sportów Wodnych „Dojlidy”. – Ludzie już w większości nabrali takiego doświadczenia w tym dobrym zachowaniu i obcowaniu z wodą, niemniej jednak zdarzają się osoby, które podchodzą do tego lekkomyślnie czy brawurowo.
W upalne dni na plaży jest nawet 10 ratowników, którzy nie tylko pilnują osób kąpiących się, ale również pomagają przy urazach.
– Było rozbicie głowy, przebicie nogi na jakieś muszli i potężny krwotok, więc interweniowało pogotowie za każdym razem. Unieruchamialiśmy też jedną osobę, bo było podejrzenie, że może być naruszony odcinek kręgosłupa szyjnego. To jest plaża miejska, tu jest duży obrót klientów, więc tu zawsze się coś dzieje – dodaje Artur Daszuta.
Plaża na Dojlidach to świetne miejsce nie tylko do plażowania i kąpieli, ale także do spacerów, ćwiczeń na zewnętrznych siłowniach i zabawy dla dzieci na placach zabaw.
Ośrodku Sportów Wodnych „Dojlidy” jest czynny codziennie od 9:00 do 20:00. (hk)
Z mieszkańcami Białegostoku spotkanymi na plaży rozmawiała Hanna Kość: