Miasto zrezygnowało z koszenia wybranych zieleńców znajdujących się w pasach drogowych. Chce w ten sposób chronić naturalne siedliska owadów i drobnych kręgowców żyjących w trawach.
Ponadto w ten sposób magistrat chce zwiększyć retencję wód opadowych oraz przyczynić się oczyszczania powietrza z toksycznych pyłów i związków chemicznych.
– Tylko część ma być koszona, dwa lub trzy razy, w zależności od wegetacji. Chcemy to zrobić w taki sposób, żeby było widać, że te zieleńce są pielęgnowane. Nie będą przerastały na krawężniki, tylko część będzie trochę skrócona, a reszta pozostanie w niezmienionej formie. Chcemy do tego przyzwyczaić również mieszkańców – wyjaśnia prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Niewykaszane będą 24 hektary, czyli 1/10 całej zieleni utrzymywanej przez miasto. Pozostała część będzie nadal koszona. (ea/mc)