
Wszystko zaczęło się od przejechania na czerwonym świetle na osiedlu Białostoczek. Kierowca skody zignorował sygnały policji do zatrzymania się. W okolicach galerii w centrum Białegostoku porzucił auto i dalej uciekał pieszo. Wkrótce został zatrzymany, policjanci znaleźli mężczyznę ukrywającego się w koszu na śmieci.
Mundurowi ustalili, że 31-latek miał ponad 0,5 promila alkoholu i nie posiadał uprawnień do kierowania. Policjanci znaleźli przy nim niewielką ilość amfetaminy. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach wyszło na jaw, że mieszkaniec gminy Wasilków jest poszukiwany do odbycia kary 10 miesięcy pozbawienia wolności za kierowanie w stanie nietrzeźwości. Podejrzany został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. 31-latek usłyszał dwa zarzuty: niezatrzymania się do kontroli i posiadania narkotyków.
Za niezatrzymanie się do kontroli grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, a za posiadanie narkotyków do 3 lat więzienia. (mt)