Miało nie być finału WOŚP w przyszłym roku w Białymstoku, ale jednak będzie. Pomocną dłoń wyciągnęli byli członkowie sztabu.
Na początku października przedstawiciele sztabu poinformowali, że 28. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nie odbędzie się w Białymstoku, bo jest za mało osób do pomocy. Sytuacja się nieco zmieniła. W organizację finału postanowili zaangażować się dawni członkowie sztabu. Nie rozwiązuje to jednak problemu, aby za rok nie powtórzyła się taka sama sytuacja potrzebni są ludzie, którzy przejmą obowiązki od obecnych koordynatorów.
– Pomaga nam m.in. były szef sztabu, Marcin Adam Wróbel, który organizuje przejazd pociągu specjalnego. Chcielibyśmy stworzyć nową ekipę, która będzie odpowiadała za finał WOŚP w Białymstoku, przeszkolilibyśmy te osoby, pokazalibyśmy, jak my to robimy, żeby za rok znowu nie było takiej sytuacji, że nie ma kto podjąć się organizacji. Chcielibyśmy, żeby ktoś po nas przejął sztab – mówi szefowa białostockiego sztabu WOŚP Angelika Łabicka.
Pomocną dłoń do organizatorów wyciągnął też prezydent miasta, który przekazał większą kwotę wsparcia niż w ubiegłych latach.
– Od wielu lat wspieramy finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ponieważ sztab ma większe problemy w tym roku to wsparcie też będzie większe. Dwa lata temu wyniosło 25 tys. złotych, w ubiegłym roku było to 30 tys. złotych, a w tym roku, czyli na kolejną edycję WOŚP przekazaliśmy 40 tys. złotych – mówi prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Niedługo powinna rozpocząć się rejestracja wolontariuszy. Szacuje się, że będzie potrzebnych 200 – 300 osób. 28. Finał WOŚP odbędzie się 12 stycznia, podczas którego będą zbierane pieniądze na dziecięcą medycynę zabiegową. (ea/mc)