Ponad sto produkcji, śniadania filmowe, dyskusje, koncerty – zbliża się doroczne święto krótkiego metrażu i muzyki, czyli Festiwal Żubroffka.
W tym roku jurorzy wybrali 107 filmów spośród półtora tysiąca nadesłanych zgłoszeń z całego świata. Oprócz Grand Prix festiwalu i nagród w ośmiu konkursach, zostaną także przyznane wyróżnienia za najlepszą Animację, Dokument, Fabułę, Zdjęcia i Muzykę. Żubroffka to jednak nie tylko filmy, ale również muzyka, głównie elektroniczna z jej najróżniejszymi odmianami, a także warsztaty, czy rozmowy branżowe oraz dyskusje od tematyki filmowej po społeczną. Te wszystkie wydarzenia sprawią, że czternasta edycja Żubroffki zabierze widzów w podróż w kosmos.
– Kosmos to tajemnica, nieznane. Kosmos to też szansa ucieczki od tego co się dzieje złego na Ziemi, ale kosmos to przede wszystkim szansa na spojrzenie na problemy Białegostoku, Polski i świata. Nasz program skonstruowaliśmy tak, żeby nie chować pewnych spraw pod dywan. Dlatego będą dodatkowe pokazy podczas, których będzie dużo ważnych tematów społecznych. Wydaje nam się, że wzmocnienie tego przekazu poprzez prezentację np. „Krótkich filmów o nienawiści” albo „Tęczowych szortów” jest bardzo istotne – wyjaśniał Maciej Rant z Białostockiego Ośrodka Kultury.
Zgodnie z tradycją festiwal otworzy pokaz filmu z muzyką na żywo.
– „Podróż na Marsa” to film, na który zdecydowaliśmy się i do którego zaprosiliśmy artystę. Będzie to Janus Rasmussen. Wokalista, kompozytor i producent w jednej osobie przyjedzie do Białegostoku, żeby zmierzyć się z filmem z 1918 roku. Filmem, który powstał jeszcze w trakcie I wojny światowej, a który był pewnego rodzaju manifestem przeciwko wojnie, bezsensownej przemocy, niesprawiedliwości. Niestety ten manifest jest nadal aktualny według nas, dlatego wybraliśmy tę produkcję – mówił Krzysztof Sienkiewicz z Białostockiego Ośrodka Kultury.
14 edycja Festiwalu Filmów Krótkometrażowych Żubroffka potrwa od 4 do 8 grudnia. (ea/mc)