Parasolki na ul. Kilińskiego w Białymstoku, fot. Małgorzata Turecka
Ubiegłoroczna tymczasowa instalacja z kolorowymi parasolkami cieszyła się ogromną popularnością mieszkańców i turystów. Rozsławiła Białystok w Polsce i za granicą. Kosztowała wówczas 150 tys. złotych za sezon.
– Białostoczanie pokochali parasolki i iluminacje świąteczne na konstrukcji tymczasowej, którą miasto wynajmowało. Po to, by nie płacić co roku za wynajem za sezon, zapadła decyzja, aby kupić swoją konstrukcję. Ta zostanie na lata, będzie możliwa do przeniesienia i wielokrotnie wykorzystywana w różnych miejscach, aby promować Białystok – wskazuje Urszula Boublej, rzecznik prasowy prezydenta miasta.
Cena zrealizowania tej inwestycji to ponad 530 tys. złotych, ma powstać w ciągu 5 miesięcy. A to jak ma wyglądać było konsultowane z miejskim konserwatorem zabytków. – Konstrukcja musi wpisywać się w charakter ulicy Kilińskiego i ma mieć możliwość zdemontowania – dodaje Urszula Boublej.
Ulica Jana Kilińskiego to jedna z najpiękniejszych ulic w mieście, sięgająca swoją historią okresu Jana Klemensa Branickiego. Jest jedyną ulicą Białegostoku, która ma swoje święto. (at)


