Białostoczanie powrócili do uprawiania sportów, treningi wznowili także zawodowi sportowcy. Między innymi wielokrotna medalistka mistrzostw świata oraz Polski w skoku wzwyż Kamila Lićwinko.
Zawodniczka zamieniła już przydomowy trawnik i garaż, gdzie ćwiczyła podczas przymusowej kwarantanny, na stadion lekkoatletyczny w Białymstoku. Mimo, że los tegorocznych zawodów nie jest pewny, to lekkoatletka trenuje na sto procent.
– Trenować trzeba, nie mogę zrobić przerwy. Dostajemy informację, że jeżeli sytuacja związana z koronawirusem na to pozwoli, w Polsce odbędą się 3 – 4 konkursy, jest to dla nas bardzo ważne. Wykonuje pełny trening, taki jaki powinnam robić w tym czasie i bardzo się cieszę, że mam już taką możliwość – mówiła Kamila Lićwinko.
Dużym rozczarowaniem dla zawodniczki było przełożenie Igrzysk olimpijskich w Tokio, ale jak przyznaje Kamila Lićwinko, już trenuje pod kątem przyszłorocznych zawodów.
– Wszystkie nasze siły i treningi koncentrowaliśmy na przygotowaniach do Igrzysk olimpijskich w Tokio. W tamtym roku bardzo się cieszyłam, że po tak długiej przerwie, po urodzeniu dziecka, udało mi się skoczyć kwalifikację olimpijską. Wiedziałam, że wróciłam do formy, a tu niestety taka informacja. Teraz takim głównym celem są zawody w Japonii oraz po drodze Halowe Mistrzostwa Europy w Toruniu. Zawody zaplanowane są na marzec i chciałabym się na nich dobrze zaprezentować i zdobyć medal – dodawała lekkoatletka.
Kamila Lićwinko jest m.in. wielokrotną medalistką mistrzostw Polski seniorów w skoku wzwyż. Zdobyła siedem złotych, trzy srebrne oraz trzy brązowe medale. W dotychczasowej karierze zdobyła dwanaście medali halowych mistrzostw Polski seniorów w tym osiem złotych. (ea/mc)