Jagiellonia w ostatniej kolejce wygrała z Radomiakiem Radom 3:2. Z kolei ŁKS przegrał na wyjeździe z mistrzem Polski, Rakowem Częstochowa 0:1.
– Uważam, że czeka nas trudny mecz. ŁKS z pewnością zechce zapunktować przed własną publicznością. Łódź, niezależnie od której strony, zawsze była i będzie gorącym terenem. Każdy, kto przyjedzie musi liczyć się z gorącą atmosferą na trybunach. Poza tym łodzianie na pewno będą podbudowani po ostatnim spotkaniu. Co prawda przegrali na stadionie Rakowa, ale na obiekcie mistrza zaprezentowali się z dobrej strony, stworzyli kilka okazji i sprawili spore problemy częstochowianom. Taki mecz może być źródłem optymizmu przed kolejnym meczem. Niemniej, niezależnie od klasy rywala i tego, co będzie działo się na trybunach, my jedziemy do Łodzi, aby zagrać swoją piłkę, pokazać swój pomysł i rozegrać ten mecz na naszych warunkach. Jesteśmy w dobrym momencie, czujemy się silni mentalnie i jedziemy na stadion beniaminka, aby to udowodnić – powiedział trener Jagiellonii Białystok, Adrian Siemieniec.
Starciem z łodzianami Żółto-Czerwoni rozpoczynają intensywny czas. Przed zespołem także mecz ze Śląskiem Wrocław w ramach Pucharu Polski (26.09), a już 1 października kolejne ekstraklasowe spotkanie, tym razem z Legią Warszawa.
– O spotkaniu ze Śląskiem będę myślał w drodze powrotnej do Białegostoku, a o starciu z Legią po spotkaniu pucharowym. Oczywiście, rozmawiamy w naszym gronie sztabowym jak rozplanować mikrocykl pod kątem obciążeń, treningów. Jak wszystko zaplanować. Niemniej najważniejszy dla mnie zawsze będzie najbliższy mecz i my z pewnością nie będziemy kalkulować. Chcemy w Łodzi po prostu wygrać. Z pewnością mecz ze Śląskiem nie będzie decydował o decyzjach personalnych na spotkanie w ŁKS-em. Jesteśmy dzień przed potyczką z łodzianami i nie chcę skupiać się na rywalizacji o Puchar Polski. Naturalnie zależy nam na poprawie wyników w meczach wyjazdowych, tylko chcąc je oceniać trzeba wziąć pod uwagę z kim do tej pory graliśmy. W tym sezonie mierzyliśmy się na obiekcie aktualnego mistrza Polski, aktualnego lidera oraz w Gliwicach z beniaminkiem z Chorzowa, który mógł liczyć na mocne wsparcie z trybun. Niemniej jadąc na stadion ŁKS-u chcemy podreperować nasze statystyki wyjazdowe – zaznaczył szkoleniowiec.
Jagiellonia po ostatniej domowej wygranej uplasowała się na pozycji wicelidera. Ma 15 punktów. (mt)