Do sądu administracyjnego ma trafić skarga na decyzję wojewody, który unieważnił uchwałę zmieniającą nazwę ulicy Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” na Podlaską. Tak zdecydowali radni podczas sesji.
Za złożeniem skargi było dwanaście osób z Koalicji Obywatelskiej, przeciw jedenastu przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. Dwie osoby z Koalicji Obywatelskiej wstrzymały się od głosu. Niezależny radny Maciej Biernacki tłumaczy, że był za wniesieniem skargi, ponieważ jego zdaniem to sąd powinien rozstrzygnąć spór o nazwę ulicy.
– Wyłącznie kompetencją Rady jest nadawanie nazw ulic i to czy chcemy, aby ulica nazywała się Podlaska, Różowa, czy Pomarańczowa jest kwestią radnych, a nie wojewody. Dlatego wojewoda przekroczył swoje uprawnienia uchylając tę uchwałę. Sąd powinien rozstrzygnąć tę kwestię; jestem przekonany, że to zrobi na korzyść Rady i powróci ulica Podlaska – mówi Biernacki.
Z kolei radny Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Klimaszewski, który był przeciw składaniu skargi, uważa, że radni powinni decydować o nazwach ulic w mieście, a nie sąd.
– Jeden głos przeważył, że to nie my podejmiemy decyzję o nazwie ulicy, a zrobi to za nas sąd. Taka sytuacja boli, bo my, jako ci wybrańcy mieszkańców Białegostoku powinniśmy tę decyzję podjąć, ale nie dano nam tego – wyjaśnia Klimaszewski.
Ulica imienia „Łupaszki” na osiedlu Skorupy pojawiła się w kwietniu 2018 roku. Pomysłodawcami byli radni PiS, którzy wówczas mieli większość w Radzie. Pod koniec października tego roku nazwę tę na Podlaską zmienili radni Koalicji Obywatelskiej, którzy w obecnej kadencji mają przewagę. Z kolei wojewoda uznał, że dokument przyjęty przez radnych jest nieważny. Teraz na jego decyzję Rada złoży skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. (ea/mc)