Reżyserem spektaklu jest Jakub Szydłowski, znany aktor i reżyser musicali. Jest on jednym z twórców sukcesu białostockiej prapremiery „Doktora Żywago”.
– „West Side Story” to spektakl bardzo dobry na nasze czasy – zapewnia Jakub Szydłowski. – Mówi dużo o nietolerancji ze względu na tożsamość czy pochodzenie. Spektakl jest o nienawiści. To jest historia oparta na arcydziele Williama Shakespeare pt. „Romeo i Julia”, czyli nie ma happy endu.
Teraz musicalem „West Side Story” reżyser chce przebić sukces „Doktora Żywago”.
– „West Side Story” to młodzieńcza energia. To nietypowy musical, w którym wszyscy muszą tańczyć naprawdę dobrze. To jest musical baletowy, czyli ewenement w skali tego gatunku. Tam są etiudy taneczne napisane przez kompozytorów, aby ten balet uwypuklić. Korzystamy również z zasobów opery. Zespół i chór też jest wykorzystywany – dodaje Jakub Szydłowski.
Musical 'West Side Story” to uczta wizualna i muzyczna. Premiera w Operze i Filharmonii Podlaskiej już 23 września. (jd/hk)