Film opowiada o perypetiach charyzmatycznej pani burmistrz, która ubiega się o reelekcję. W celu zdobycia poparcia organizuje mieszkańcom festyn, połączony z konkursem piękności. To opowieść z morałem o miłości, akceptacji i marzeniach.
– Nagrywamy zabawną historię z ważnym przesłaniem, pokazującą też pewną obyczajowość tego regionu – mówi Dominik Matwiejczyk, reżyser filmu “Ślicznotka”. – To opowieść o przełamywaniu własnych słabości i barier. O tym, że nie powinniśmy iść na kompromisy, rezygnować z marzeń, ale robić swoje i w ten sposób próbować zmieniać rzeczywistość, która nas otacza. Czasami warto powiedzieć prawdę prosto w oczy znajomym czy bliskim, dzięki temu nasz świat może stać się lepszy.
Historię budują barwne postaci; klasyczne czarne charaktery, romantycy, marzyciele, ludzie o odmiennych postawach życiowych i społecznych, którzy często są związani ze sobą skomplikowanymi relacjami. Natomiast postacią, która wszystkie te zażyłości spróbuje rozszyfrować i obnażyć jest dziennikarz Grabski, w którego rolę wciela się Piotr Zelt.
– Na to nieduże, dość hermetyczne środowisko dziennikarz patrzy zdroworozsądkowo i ocenia je dość życzliwie. Przywary nazywa wprost, w sposób oczywisty i prostolinijny. Emocjonalnie jest pozytywnie nastawiony do większości bohaterów i ma dobre intencje – mówi Piotr Zelt.
Ponadto w produkcji występują m.in. Joanna Kurowska, Beata i Łukasz Rybarscy, Robert Korólczyk, Zofia Świątkiewicz. Pojawią się również aktorzy białostockich scen m.in.: Beata Chyczewska, Marek Tyszkiewicz, Piotr Szekowski i Agnieszka Możejko-Szekowska, Patryk Ołdziejewski, Dawid Rostkowski z Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku oraz Adam Zieleniecki i Krzysztof Pilat z Białostockiego Teatru Lalek.
W połowie maja i na początku czerwca filmowcy przeniosą się do Białegostoku. Tu będą realizowane sceny m.in. w okolicach Stadionu Miejskiego.
Kinowa premiera filmu przewidziana jest na 15 grudnia 2022 r. „Ślicznotka” ma być też dostępna na popularnych platformach streamingowych. (ea)