Do końca października w Książnicy Podlaskiej w Białymstoku potrwa abolicja. Wszystkie osoby, które z jakiegoś powodu spóźniły się z oddaniem książki, audiobooka, czy płyty, mogą zrobić to teraz, bez konieczności płacenia kary.
– Książki, które obecnie nie są zwrócone, to książki, którym możemy ten dług umorzyć, anulować. Jeżeli mamy zaległy dług wobec biblioteki, czyli oddaliśmy te książki rok temu, dwa lata temu, nie opłaciliśmy kary, niestety tych kar nie cofamy. Chodzi nam to, żeby książki powróciły do biblioteki, żeby nasze zbiory nie zalegały na półkach, tylko trafiały do jak największej liczby czytelników, bo taka jest rola biblioteki – mówi Paulina Reszotko z Działu Promocji i Wydawnictw, Książnicy Podlaskiej. – Kara za przetrzymanie książki wydaje się niewielka, ponieważ jest to tylko 10 gr. za jeden dzień zwłoki za każdą książkę. Jednak przy kilku książkach, po kilku miesiącach, nieterminowy czytelnik może być zaskoczony. Jedną z rekordowych kar jakie anulowaliśmy było 1200 zł. Przy okazji każdej edycji abolicji udaje nam się pozyskać około kilku tysięcy zwrotów, więc są to duże liczby, akcja cieszy się ogromnym zainteresowaniem czytelników.
Abolicja dotyczy też zgubionych egzemplarzy, ale w takim przypadku trzeba zapłacić 25 zł. Książki można zwracać w głównej siedzibie Książnicy Podlaskiej oraz w jej filiach w całym mieście.
Książnica Podlaska zaprasza także na liczne wydarzenia, organizowane w październiku. To m.in. środa literacka z Małgorzatą Lebdą – niedawno nominowaną do nagrody NIKE za powieść 'Łakome’, czy rozmówki polsko-polskie dla cudzoziemców i Polaków. (km)