– Festiwal organizujemy w okolicach Goniądza, dokładnie jest to miejscowość Łazy, jakieś 5 kilometrów od centrum miasta w Goniądzu. Wybraliśmy to miejsce ze względu na walory przyrodnicze. W niedalekiej okolicy, jakieś 20 minut spacerem jest Biebrza, są jej takie naturalne zakola. Da się odczuć, że jesteśmy blisko tej rzeki. Przede wszystkim otacza nas piękny las oraz łąka, która ma miano łąki Natury 2000. Jest porośnięta różnymi kwiatami i ziołami. Zawsze przed festiwalem parzymy sobie herbatę z tego, co tam wkoło rośnie, bo jest to naprawdę bogate środowisko – mówi jedna z organizatorek wydarzenia, Joanna Sićko, która z Tribalangą związana jest od samego początku.
Tribalanga to natura, sztuka i muzyka. Tę ostatnią przestrzeń tworzą sceny Patchouli i SOL.
– Naszą muzykę można podzielić na dwa gatunki. Jest to muzyka elektroniczna i muzyka tzw. „żywa”, gdzie są żywe instrumenty. Artystów w tym roku w zasadzie mamy polskich, bo jest to polska edycja, z trzema wyjątkami. Pierwszym z nich jest Zero Cult – artysta z Izraela, który gra muzykę psybientową, bardzo przyjemną; to taki masaż dla mózgu. Kolejną osobą z zagranicy jest Jass Yang – Tajwańczyk mieszkający w Londynie. W jego muzyce dużo jest takich wschodnich klimatów. W zasadzie ten orient można u nas odmienić przez wszystkie przypadki. (…) Już trzeci raz będzie też z nami Moribaya – zespół który gra muzykę afrykańską. Mają taki ciekawy instrument jak balafon. To afrykańskie klawisze do stukania – mówi jeden z organizatorów wydarzenia, Filip Komaniecki.
Z polskich artystów wystąpią m.in. Essex, Banati Crew, Fernn. Będzie też lokalny akcent w postaci Karoliny Cichej & Swady.
– Dużym naszym przemyśleniem była koncepcja sceny SOL, czyli tej sceny, jak ją nazywamy nocnej, tanecznej, bardzo energicznej. W tamtym roku graliśmy na niej bardziej techno i disco. W tym roku postanowiliśmy wrócić do takiej pierwotnej koncepcji Tribalangi, gdzie na tej właśnie scenie pojawiało się więcej transu i goa transu. W tym roku również właśnie zapraszamy takich artystów jak Vanderson czy Saurone, którzy grają energicznie, grają transowo – dodaje Joanna Sićko.
Działać też będzie strefa leśnego spa. Na miejscu do dyspozycji festiwalowiczów będzie sauna i balia. Będzie też można skorzystać z koncertów relaksacyjnych czy sesji oddechowych.
– Na Tribalandze można też dobrze zjeść. Mamy takie polskie klasyki jak zapiekanki. Mamy kuchnię regionalną i mamy też smaki egzotyczne, tj. kuchnię meksykańską, wegańskie jedzenie, roślinne i słynne wrapy z boczniaków. Na Tribalandze można też ubrać się od stóp do głów i wyposażyć się od A do Z – dodaje Alicja Jankowska, odpowiedzialna na Tribalandze ze strefę wystawców.
Na Tribalandze swoją przestrzeń mają także najmłodsi, którzy mogą korzystać z leśnego domku. Imprezę wspiera medialnie Radio Akadera. (mt)
O tym, co nas czeka podczas tegorocznej edycji opowiadają Filip Komaniecki, Alicja Jankowska i Joanna Sićko. Na miesiąc przed Festiwalem spotkała się z nimi Małgorzata Turecka: