– Od 10 października rozpoczęliśmy akcję inwentaryzacji budynków (nadających się na schrony i obiektów bezpiecznych) według spisów z urzędów wojewódzkich na terenie Podlaskiego. Sprawdzamy poprawność spisów w stosunku do warunków realnych. Akcja potrwa około 2 miesiące – mówi mł. bryg. Piotr Chojnowski, rzecznik Podlaskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
To przydatna akcja, bo każdy mieszkaniec będzie wiedział, gdzie ma najbliższy schron. Robimy to po to, by obywatele czuli się bezpiecznie – podkreśla Piotr Chojnowski. I dodaje: – Po zakończeniu akcji MSWiA opublikuje raport końcowy, a dane będą udostępnione mieszkańcom.
Zdaniem Macieja Wąsika, wiceministra spraw wewnętrznych i administracji, który o akcji poinformował w Polsat News, to są działania rutynowe. – Strażacy sprawdzają, w jakim są stanie, czy są wyposażone, czy są zdolne do użytku. Jeśli nie, to będziemy podejmować działania, żeby je przystosować do użytku – wyjaśniał wiceminister.
W Białymstoku schrony głównie zlokalizowane są w centrum miasta (m.in. przy ul. Białówny, Piłsudskiego, Lipowej, Grochowej, Fabrycznej). Może w nich znaleźć schronienie ok. 18 tys. osób. (at)