
Dzięki czemu chirurdzy uratowali życie mężczyźnie, który trafił do szpitala z powikłaniami pocovidowymi. Kolejne miesiące wykazały u 63 – latka także rozwarstwienie aorty, jednak jego stan zdrowia nie pozwalał na przeprowadzenie klasycznej operacji. Dlatego zespół medyczny z USK podjął się wstawienia nowoczesnego stentgraftu.
– Wszyscy czekali na takie rozwiązanie i wiemy teraz, że jest to wykonalne, bezpieczne i rzeczywiście takich pacjentów będzie co raz więcej, bo problem rozwarstwienia tętnicy podobojczykowej jest stosunkowo częste. Opcje stosowane do tej pory wiązały się albo z zamknięciem tętnicy podobojczykowej na stałe, co powodowało niedokrwienie ręki, albo różnego rodzaju operacje doprowadzające krew do kończyny górnej, dzięki nowej metodzie to wszystko jest od razu załatwione – mówi kierowniki Kliniki Chirurgii Naczyń dr hab. Jerzy Głowiński.
Przed operacją pan Janusz miał problemy z oddychaniem, przez co był bardzo słaby, jego stanu nie poprawiały również choroby współtowarzyszące, jednak operacja nowoczesną metodą przyniosła poprawę.
– Jest ulga i znaczna poprawa, przed operacją nawet podczas badań traciłem oddech. W tej chwili nie mam problemu, na razie się przyzwczajam, uczę się chodzić – mówi Janusz Radel.
Nowy typ stentgraftu, który jest przygotowywany indywidualnie dla każdego pacjenta, wprowadza się przez skórę, a cała operacja trwa nieco ponad godzinę. (ea)