
W związku z rozpoczynającym się szczytem Unii Europejskiej (10.12), prezydent chciał, aby z wieży ratusza zagrano „Odę do radości”, hymn Unii, jednak dyrektor muzeum do tego nie dopuścił.
Jak napisał w późniejszym oświadczeniu początkowo zgodził się, aby pracownicy Urzędu Miejskiego weszli na wieżę i przeprowadzili pracę przy nadajniku emitującym dźwięki, który zresztą należy do magistratu. Gdy jednak okazało się, że urzędnicy chcą puścić inny utwór, niż hejnał miejski, dyrektor postanowił im to uniemożliwić – co przyznaje w dalszej części oświadczenia.
Dlatego prezydent uważa, że został ocenzurowany a Waldemar Wilczewski przekroczył swoje uprawnienia.
– Działania dyrektora miały doprowadzić do ocenzurowania tego co chce robić prezydent Białegostoku. Po drugie miał uniemożliwić wykonanie obowiązków służbowych przez funkcjonariusza publicznego, jakim jest osoba z wyboru publicznego, w tym przypadku prezydenta Białegostoku. Jak również miał uniemożliwić skorzystanie z urządzenia, które należy do Urzędu Miasta, w taki sposób, że je wyłączył – mówił prezydent miasta Tadeusz Truskolaski.
Muzeum Podlaskie podlega marszałkowi, dlatego prezydent również do niego skierował pismo w sprawie zachowania dyrektora instytucji, z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. (ea/mc)