Kardiomiopatia przerostowa jest najczęstszą chorobą serca uwarunkowaną genetycznie. Często dotyka osoby młode, które wcześniej nie miały żadnych problemów medycznych. I kończy się nagłą śmiercią. Kardiomiopatia przerostowa długo może nie dawać żadnych objawów, by ujawnić się dopiero podczas dużego i długotrwałego wysiłku. Jeśli więc podczas treningu lub zawodów (np. maratonu) pojawią się niepokojące objawy (zwłaszcza u młodych ludzi), nie należy ich lekceważyć. Objawy takie jak nudności, zawroty głowy i bóle w klatce piersiowej wystąpiły u większości zmarłych maratończyków przed śmiercią.
Co to za choroba?
Kardiomiopatia przerostowa oznacza pogrubienie mięśnia lewej komory, co prowadzi do upośledzenia funkcji rozkurczowej pogrubionej komory, a dalej do objawów niewydolności serca. Mięsień serca w kardiomyopatii przerostowej jest nieprawidłowo zbudowany, sztywny, nieprawidłowo się rozkurcza, co powoduje, że podczas każdego skurczu serca pogorsza się jego zdolność do pompowania krwi.
Na duszności, omdlenia, zawroty głowy cierpiał 53-letni pan Krzysztof z Suwałk, który trafił do Kliniki Kardiochirurgii USK. Przegroda w jego sercu miała ponad 2 cm (prawidłowo powinna mieć około 1 cm). Nadmiar tkanki mięśniowej zajmował przestrzeń wewnątrz komory serca, która jest zwykle wykorzystywana do zbierania krwi. Stan mężczyzny pogarszał się z miesiąca na miesiąc. – Byłem osłabiony i to osłabienie postępowało – opowiada. – Wcześniej mogłem skosić trawę przed domem czy odśnieżyć. A ostatnimi czasy to było już tak, że jak wchodziłem w domu na pierwsze piętro, to miałem zadyszkę. Musiałem usiąść i odpocząć. Lekarz powiedział też, że nie mogę prowadzić samochodu, bo w każdej chwili mogę zasłabnąć. Pan Krzysztof zoperowany został 9 lutego, czuje się już dobrze i wraca do zdrowia.
Do tej pory lekarze pacjentom mogli zaproponować jedynie leczenie paliatywne, czyli takie, które poprawia jakość życia, ale nie leczy przyczyny. U chorych z kardiomyopatią stosuje się leki (beta blokery), wszczepia się także kardiowertety-defibrylatory, które zapobiegają zatrzymaniu akcji serca i nagłej śmierci. W fazie obiecujących badań klinicznych są inhibitory miozyny sercowej. – Jednym ze sposobów jest też operacja na otwartym sercu zwana miektomią. Ze względu na trudność takich operacji w Polsce wykonuje się ich rocznie 2-3, także z ograniczoną skutecznością – mówi prof. Tomasz Hirnle, kierownik Kliniki Kardiochirurgii USK.
Unikatowa operacja
Z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym w Białymstoku od kilku miesięcy współpracuje doświadczony kardiochirurg z Białorusi – dr Uladzimir Andrushchuk. Pracując w Mińsku wraz ze swoim zespołem opracował nowatorską metodą resekcji przegrody międzykomorowej. – Na początek wykonywane jest badanie tomografii komputerowej serca – tłumaczy dr Andrushchuk. = Następnie na podstawie tego badania drukowany jest model serca 3D w skali 1:1, na którym precyzyjnie określany jest zakres resekcji przegrody międzykomorowej.
Następnie dr Andrushchuk wraz z zespołem białostockich kardiochirurgów sterylizuje i zabiera model serca na salę operacyjną. Pacjent jest znieczulany i podłączany do krążenia pozaustrojowego, serce przestaje pracować. Kardiochirurdzy milimetr po milimetrze usuwają nadmiar tkanki z przerośniętej przegrody, porównując z modelem 3D. To pozwala na precyzyjne usunięcie całości przerostu.
Do tej pory w Białymstoku zoperowanych zostało już 9 pacjentów. Wszystkim chorym udało się pomóc. Jak mówią białostoccy lekarze takiej operacji potrzebować będzie około 50 osób na Podlasiu i około 500 w Polsce. (red.)