Rzeki utrzymują świat w stanie zdatnym do przetrwania dla istot żywych, a przynajmniej znacznej ich liczby. Transportują i dystrybuują nie tylko wodę, ale też życie, będąc schronieniem dla niezliczonej ilości gatunków stworzeń. Bez wody nie bylibyśmy tam, gdzie jesteśmy teraz.
Niektóre kultury twierdzą, że rzeki to krew ziemi, a Czarna Hańcza jest taką arterią tłoczącą wodę w trzewia Suwalszczyzny. Gdzieś po drodze mija jezioro Hańczę, potem Wigry, czyli jedne z ważniejszych „organów”. Do tego cały układ pomniejszych rzek, rzeczek czy bezimiennych strug, źródeł, bagien, które w tej sieci tworzą jedną całość – Suwalszczyznę.
I na te wodne powiązania z perspektywy paralotni, roweru, kajaka czy spod wody spogląda Hubert Stojanowski, od lat przemierzający z aparatem fotograficznym rodzinną Suwalszczyznę. W tych “ekspedycjach lokalnych” spotyka też ludzi, którzy z Czarną Hańczą związali swoje losy, a bieg rzeki stał się biegiem ich życia. Wszystko się łączy, wszystko się przeplata.
Wystawa jest wycinkiem opowieści i obrazów zbieranych przez lata. Jest też podsumowaniem działań wokół jednej z ważniejszych rzek województwa podlaskiego – Czarnej Hańczy.
Początek wernisażu o 18:00. Wstęp jest wolny. O 19:00 w Famie odbędzie się spotkanie z autorem. (mt)